wtorek, 3 listopada 2015

Everest (2015)


Tragiczna w skutkach historia wspinaczki na Mount Everest oparta jest na faktach. Islandzki reżyser Baltasar Kormákur próbuje odtworzyć ostatnie chwile życie poległych i pokazać wolę walki, tych którzy przeżyli. W sukurs przychodzą mu kapitalne efekty specjalne i aktorski gwiazdozbiór. Reżyser, rekonstruując przebieg katastrofalnej w skutkach wyprawy, nie wnika i nie pyta, jak cienka jest granica między pasją a śmiertelnym niebezpieczeństwem. Jego film nie daje odpowiedzi, a zapewnia trójwymiarową rozrywkę. Na pytania o znajdowanie w sobie motywacji do zdobycia kolejnego szczytu i tym samym ryzykowania życiem, będziemy musieli odpowiedzieć sobie sami.








Nie będę próbował rozgryzać, co siedzi w głowach śmiałków, którzy z ogromnymi pokładami pasji i energii, rok w rok, próbują wdrapać się na szczyt kolejnego ośmiotysięcznika, ryzykując przy tym utratę życia i skazując najbliższą rodzinę na żałobę. To trzeba kochać, żyć tym. Pasję można jednak skutecznie połączyć z działalnością biznesową, dlatego wiosną 1996 roku, aż trzy komercyjne wyprawy starały się zdobyć Mount Everest. Chęć ujarzmienia nieposkromionej góry może być nieporównywalna do niczego, ale gdy robi się tłok w miejscu, w którym być go nie powinno, to nie jest to dobry prognostyk.


 Jedną z wypraw dowodził Rob Hall (Clarke), wielokrotny zdobywca Everestu, facet sprawiający wrażenie odpowiedzialnego i rozważnego. Jego konkurentem jest Scott Fisher (wyróżniający się Gyllenhaal), amator wysokogórskich nalewek o hipisowskiej aparycji. Obaj mają wspólny cel - pomóc członkom swoich ekip zdobyć upragniony wierzchołek, bezpiecznie ich sprowadzić, a przy okazji zarobić naprawdę godziwe pieniądze. Skuteczna wspinaczka to nie tylko odpowiednie wynagrodzenie finansowe - to także uznanie w oczach uczestników ekspedycji oraz podtrzymanie renomy poskramiacza Wielkiego Everestu. Jednak oprócz umiejętności przywódcy, liczy się coś jeszcze - szczęście. Nawet najdoskonalsze pomiary pogodowe nie będą w stanie uchronić ryzykantów przed kaprysem Matki Natury. Mount Everest rządzi się swoimi prawami, bo jak mówił jeden z uczestników wyprawy, Anatolij Bukriejew, 'ostanie słowo zawsze należy do góry'.


Gdy mozolna wspinaczka kończy się dla niektórych zdobywców sukcesem, a warunki pogodowe przypominają o sobie w sposób najgorszy z możliwych, do gry wchodzi Kormákur z ekipą od efektów specjalnych. Kadry z wierzchołku Everestu przeszywają, nomen omen, zimnym dreszczem. Kormákur, rodowity Islandczyk, wie jak wygląda naprawdę sroga zima i jakie mogą być konsekwencje nierównej walki z żywiołem. Nie dostajemy zbędnej heroizacji bohaterów, a pewność, że każdy nieostrożny ruch może skończyć się lotem w lodowcową szczelinę. W bardzo głęboką szczelinę, co autor zdjęć, Salvatore Totino, pokazuje z mistrzowską sprawnością. 

Kormákur sprowadził naprawdę zacną obsadę aktorską, ale grzechem jest to, że nie wyeksploatował jej w taki sposób, w jaki mógł i powinien. Oprócz będących na pierwszym planie Clarke'a, Brolina i Hawkesa, w tle miga nam Sam Worthington i Robin Wright. Jest też Keira Knightley w roli ciężarnej żony Halla. Wydaje mi się, że w filmie, gdzie postawiono na zbiorową narrację, a głównym bohaterem jest Mount Everest, tak imponujący gwiazdozbiór jest całkowicie zbędny.

Everest to jeden z tych filmów, gdzie sprzęt, na którym będziecie go oglądać, jest szalenie ważny. Efekty specjalne to naprawdę mocna strona filmu i na niej Kormákur opiera moc przekazu. Dlatego jeśli nie zdążycie na seans w technologii trójwymiarowej, radziłbym zainwestowanie w Blu-ray'a. Uwierzcie, warto. 


tytuł oryginalny: Everest 
reżyseria: Baltasar Kormákur
scenariusz: Simon Beaufoy, William Nicholson
zdjęcia: Salvatore Totino
muzyka: Dario Marianelli
obsada: Jason Clarke, John Hawkes, Josh Brolin, Emily Watson, Keira Knightley, Sam Worthington, Jake Gyllenhaal
czas trwania: 121 minut


1 komentarz:

  1. 46 year-old Legal Assistant Cami Ashburne, hailing from Lacombe enjoys watching movies like "Legend of Hell House, The" and Playing musical instruments. Took a trip to Archaeological Sites of the Island of Meroe and drives a Ferrari 250 Testa Rossa. moje wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...