poniedziałek, 7 lipca 2014

22 Jump Street (2014)



reżyseria: Phil Lord, Christopher Miller
scenariusz: Michael Bacall, Oren Uziel, Rodney Rothman
obsada: Jonah Hill, Channing Tatum,
Ice Cube, Peter Stormare, Amber Stevens



Schmidt i Jenko powracają w kontynuacji 21 Jump Street z 2012 roku. Miejscem śledztwa jest college - dżungla testosteronu z lejącym się strumieniami alkoholem. Film duetu Lord & Miller to zaprzeczenie stwierdzenia, że sequel musi być o klasę gorszy - 22 Jump Street to świetne kino rozrywkowe. 





Siłą rzeczy twórcy musieli pójść tą samą drogą co w części pierwszej - zadaniem policjantów ponownie jest znalezienie dostawcy narkotyków. Tak było w 21 Jump Street, tak jest teraz. Gdzie jest różnica? 22 Jump Street uderza śmiechem ze zdwojoną mocą. Nie wiem gdzie tkwi klucz do sukcesu, ale rzadko się zdarza by sequel był lepszy od oryginału. A film tandemu Lord & Miller taki właśnie jest - zabawniejszy, intensywniejszy, znacznie lepiej skrojony od części pierwszej.

High school to była zabawa. Przyszedł czas na college - najlepszy okres życia studenckiego. Schmidt (Hill) i Jenko (Tatum) mają zinfiltrować społeczność akademicką i znaleźć dostawcę narkotyków. Proste? Niekoniecznie. O ile osiłkowaty Jenko znakomicie odnajduje się wśród bractwa i staje się uniwersytecką gwiazdą, o tyle Schmidt nie mogąc się przebić, znajduje azyl w artystycznej bohemie. To nie powinno dziwić - to właśnie postać Hilla jest tutaj bardziej wygadana i inteligentniejsza, co w kinie amerykańskim znaczy fizyczną ułomność. Od skoków, fikołków, salt jest atleta Jenko. Śledztwa nie ułatwia wiek obu panów - zaczynając od ciągłych przytyków na temat wyglądu (szczególnie obrywa się Schmidtowi) kończąc po niezrozumienie tego, czym rządzą się prawa młodości. Sami panowie mają problem też ze sobą - ich relacja zostaje wystawiona na próbę, z czego twórcy sobie kpią, traktując policjantów jak parę. Prawie jak rom-kom.

Trzeba przyznać - duet Hill/Tatum kradnie film. Całkowite przeciwieństwa fizyczne i psychiczne, a jednak wyczuwalna jest niesamowita chemia między nimi. Uzupełniają się - Hill gada, Tatum wygląda. Ale co sprawia, że 22 Jump Street jeszcze bardziej bawi? Wspominany już w każdej recenzji, autoironiczny dystans. Zarówno do filmu (podwojony budżet na policyjną akcję) jak i samych bohaterów, bo Hill doskonale wie, kiedy uwypuklić swoje słabości i równocześnie przekuć je w filmowy atut. Wychodzi z niego satyryczne zwierzę, które pożera pierwszy plan dla siebie. Tatum również daje radę, ale zawsze jest te kilka kroków za Hillem. Bardzo mocną stroną obrazu są żarty, które twórcy mocno zsynchronizowali. Mamy gagi wulgarne, mniej wulgarne, policyjne, autotematyczne i wreszcie popkulturowe (biuro kapitana Dicksona według Jenko: "looks like a giant cube of ice"). Ogląda się to z przyjemnością, bo twórcy potrafili ustalić granicę, gdzie kończy się dobry smak. A Hill z Tatumem ani razu jej nie przekroczyli. Należy sobie zadać pytanie: czy potrzebna będzie przeprowadzka na 23 Jump Street? Chyba niekoniecznie, bo wszystko co najlepsze reżyserze już pokazali, a jak łatwo spartolić każdą kolejną część, to wszyscy wiedzą. 

Duetowi Lord & Miller udało się dokonać czegoś dużego - zrobili nie tylko świetny sequel, a również naprawdę zabawną komedię. Jeżeli komuś było mało przygód pary Schmidt/Jenko, powinien poczekać na sekwencję po napisach - to znakomita realizacja marzeń fanów niewydarzonych policjantów-studentów. Film polecam, banan na twarzy gwarantowany.




1 komentarz:

  1. 24 year old Community Outreach Specialist Perry Bicksteth, hailing from Victoria enjoys watching movies like "Moment to Remember, A (Nae meorisokui jiwoogae)" and Geocaching. Took a trip to Wieliczka Salt Mine and drives a Eclipse. znajdz tutaj

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...