piątek, 17 stycznia 2014

Nimfomanka cz.I (2013)


tytuł oryginalny: Nymphomaniac
reżyseria: Lars von Trier
scenariusz: Lars von Trier
            obsada: Charlotte Gainsbourg, Stellan Skarsgard, Stacy Martin, Shia LaBeouf, Uma Thurman, 
Christian Slater


Miała być pornografia, miał być skandal a wyszedł zaskakująco dobry, ironiczny film, w którym von Trier nie skupia się wyłącznie na brutalnym, fizycznym aspekcie nimfomanii, a na czymś co jest wokół jej - braku poczucia szczęścia, na tym co może spowodować nieograniczona wolność nad własną cielesnością.



Słowa "jestem złą osobą" są pierwszymi jakie od Joe (muza Larsa von Triera, Charlotte Gainsbourg) słyszy Seligman (Skarsgard), gdy znajduję ją pobitą na ulicy. Kobieta od samego początku kreuje się na grzesznicę, Seligmana traktuje jako spowiednika, z której to roli mężczyzna wywiązuje się znakomicie. Kolejne rozdziały okraszone niezliczonymi stosunkami, Seligman porównuje do wędkarstwa oraz do muzyki Bacha, niejako uwalniając kobietę z poczucia winy. Mężczyzna jest kartą na której Joe dokonuje rozrachunku swojego życia.


Nimfomania jest tutaj rodzajem manifestu, buntu przeciw z góry ustalonym ramom - uprawiam seks bo tak mi się podoba, z kim chcę i ile chcę. Ale być może jest też druga strona - kobieta wpędza się w wir nieskończonych orgazmów, poszukując bliskości. Można zauważyć, że Joe od początku historii sprawia wrażenie osoby neurotycznej, na której twarzy trudno dostrzec oznaki zadowolenia z życia. Bo Nimfomanka to nie film o perwersyjnym seksie, a przede wszystkim o człowieku szukającym sposobu na szczęście.

Pozytywnie zaskakuje sam von Trier, który puszcza do widza oko - moje filmy nie tylko szokują, potrafią też rozbawić! Przykładem jest świetna scena z popisową Umą Thurman. Warto odnotować obiecujący debiut Stacy Martin, również w wysokiej formie jest Christian Slater w roli ojca Joe. Zręczną manipulacją von Triera był tytuł filmu, który zwabił do kin tłumy chętnych do zobaczenia 2-godzinnej orgii na ekranie - uprzedzam, że takie sceny są ale w odpowiedniej proporcji.

Lars von Trier znów sprytnie oszukał widza i po prowokacyjnym "Antychryście" oraz "Melancholii", zrobił naprawdę dobry film, na którego 2 część warto czekać do 31 stycznia.


2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...