piątek, 31 stycznia 2014

Sierpień w hrabstwie Osage (2013)


tytuł oryginalny: Osage: August County
reżyseria: John Wells
scenariusz: Tracy Letts
obsada: Meryl Streep, Julia Roberts,
Ewan McGregor, Julianne Nicholson, 
Chris Cooper, Benedict Cumberbatch

Zaskakująco zabawny, przewrotny film na podstawie sztuki teatralnej autorstwa Terry'ego Lettsa, w tym przypadku również i scenarzysty, z nominowanymi do Oscara Meryl Streep oraz Julią Roberts.




Tajemnicze zaginięcie gospodarza domu staje się okazją do zjazdu wszystkich członków rodziny, niekoniecznie darzących się szacunkiem i sympatią. Każdy ma coś sobie do zarzucenia, prym wiedzie seniorka rodu, chora na raka Violet (Meryl Streep). Cyniczna, antypatyczna kobieta nie szczędzi złośliwości nikomu a jedyną, która próbuje się jej przeciwstawić jest jedna z trzech córek, Barbara (Julia Roberts). Jej opór wobec matki prowadzi do serii groteskowych incydentów, w których obie kobiety próbują być górą i żadna nie ma zamiaru odpuścić. Dominuje postać Violet, która potrafi swoją osobowością odpychać, a za chwilę ujmować gdy pokazana jest jej nieporadność i bezradność wobec choroby.

To co najważniejsze w filmie Wellsa to nietuzinkowe dialogi pomiędzy głównymi bohaterami, które cechuje przenikliwa przewrotność i bezpośredniość. Autor scenariusza idealnie pokazuje w jak inteligentny sposób można przejść od spraw lekkich po te cięższe, życiowe. Momentem przełomowym jest scena stypy, gdzie rodzina traci wszelkie hamulce, wytykając najcięższe działa. Bagaż emocjonalny zaczyna zbyt uwierać, skrywane problemy biorą górę co uświadamia żałobnikom, że czas na naprawianie relacji bezpowrotnie minął.

Można odnieść wrażenie, jakoby rola chorej matki została podpięta specjalnie pod Meryl Streep. Gwoli przypomnienia - za tą kreację aktorka dostała 18 nominację do Oscara. Wydaje się jednak, że tym razem Streep przeszarżowała, nie znając umiaru w swojej grze, co czyni jej postać nieco karykaturalną. Swoje gra Roberts, nominacja jak najbardziej zasłużona. Mi w pamięć zapadła postać wuja Charliego (Chris Cooper), który ujmuje swoją dobrocią i sprawiedliwością.
To, że film został stworzony na podstawie sztuki teatralnej widać gołym okiem, ale co warte podkreślenia - czasami ciężko przenieść sztukę na duży ekran, lecz Wells, z pomocą Letts'a, zrobił to fantastycznie. Mimo, że film jest przegadany, w żadnym stopniu nie nudzi, rozmowy między bohaterami fascynują, sprawiają, że mamy ochotę na dłużej zanurzyć się w świecie absurdalnych zmian masek na te karykaturalne i te tragikomiczne.

Byłem szczerze zdziwiony, że "Sierpień w hrabstwie Osage" nie dostał żadnej znaczącej nominacji w kategoriach stricte filmowych. Brak nominacji za scenariusz jest dużym błędem Akademii, bo Letts zrobił świetną robotę. Film polecam każdemu, bo czasem podejrzenie piekiełka u kogoś w domu, powoduje wzrost zadowolenia większy niż możemy się spodziewać.


2 komentarze:

  1. Na mnie ten film zrobił naprawdę duże wrażenie.Nie żebym pławiła sie w ciężkich obyczajach,ale tutaj było wszystko z czym mogłam sie spotkać w życiu i to czego nigdy nie doznałam.To obyczaj obyczajów.W tym roku chyba trudniejszego,bardziej skomplikowanego psychologicznie filmu jeszcze nie widziałam.

    Pozdrawiam
    p.s.bardzo ciekawy blog,będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mnie również zrobił wrażenie. zazwyczaj filmy robione na podstawie sztuki są nudnawe, a tu, mimo braku akcji, byłem w ciągłym napięciu. owszem, jest skomplikowany psychologicznie ale co na plus, to że nie robi z mózgu galaretki :) świetny film.

      dziękuję, za docenienie, ja również będę regularnie "podglądać" :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...