środa, 11 czerwca 2014

Niesamowity Spider-Man 2 (2014)


tytuł oryginalny: The Amazing Spider-Man 2
reżyseria: Marc Webb
scenariusz: Alex Kurtzman, Roberto Orci, Jeff Pinkner
obsada: Andrew Garfield, Emma Stone, Jamie Foxx,
Dane DeHaan, Paul Giamatti, Sally Field



Druga część przygód Człowieka-Pająka w zupełnie nowej wersji. Kto widział i komu się podobała część pierwsza, ten zawiedziony nie będzie. Marc Webb z powodzeniem kontynuuje swój projekt o superbohaterze z marvelowskiej stajni.







Mam problem ze Spider-Manem. Tym Niesamowitym oczywiście, bo dużym fanem trylogii według Sama Raimiego nie byłem. Co do nowej sagi... Webb całkowicie zmienił konwencję filmów z Pajęczakiem. Zniknęła szarzyzna Nowego Jorku, a Parker stał się mniej pierdołowaty. Nowy, młodszy Peter jest dopiero w okresie dojrzewania - i jako człowiek, i jako superbohater. Ma luz, któremu Spider-Manowi Raimiego brakowało. Ale czy dobrze? Wychowany na kreskówkach pamiętam, że Spidy ożywiał się tylko w kostiumie - w życiu prywatnym był zawsze safandułą. Natomiast postać Garfielda jest nieznośnie wesołkowata i gamoniowata przez cały czas, ale jednak w sposób uroczy i pełnym wdzięku.


Głównym antagonistą Spider-Mana jest życiowy outsider i popychadło, Max Dillon. W skutek nieszczęśliwego wypadku, Dillon staje się złoczyńcą o przydomku Electro. Ale to nie koniec, bo przeciwników jest więcej - pojawia się Zielony Goblin oraz Rhino (w tym wizerunku na szczęście tylko przez chwilę). Problemem jest jednak to, że widz w żaden sposób nie czuję napięcia i obawy, że czarne charaktery są w stanie zrobić Pająkowi coś złego. Winą za to obarczyć należy scenariusz, który nie zagwarantował porządnego, nieobliczalnego przeciwnika - i Electro i Goblin są przerysowani w swoich poczynaniach, przedstawieni w nieco komediowym tonie. Może właśnie dlatego walka dobra ze złem schodzi na drugi plan, a wysuwa się wątek miłosny Petera i Gwen. Webba pochwalić można za ciekawe przedstawienie relacji Parkera z młodym Osborne'm, która z przyjaźni zamienia się w nienawiść. Przynajmniej ze strony szalonego Goblina. Dużo obiecywałem sobie po postaci granej przez Paula Giamattiego, czyli Rhino. Rozczarowanie - liczyłem na dłuższy epizod oraz transformację cielesną - wyszedł nieszczęsny obraz stereotypowego, zacietrzewionego Ruska, którego bronią był pancerz kształtu nosorożca. Nie tędy droga. 

Mimo wszystko w obrazie Webba jest coś, co przyciąga i nie pozwala odejść. Piętrzące się wątki nie są problemem - wszystko można gładko zrozumieć, choć służy to wszystko jako zapychacz czasu. Przecież trzeba jakoś wypełnić te dwie godziny seansu. Raz po raz znak życia dawał mój sentymentalizm. Któż nie pamięta tych wieczornych kreskówek na Fox Kids? To tam poznałem Spider-Mana po raz pierwszy. I właśnie do tego Spider-Mana najbliżej reżyserowi. Czułem jakbym się cofnął te 15 lat wstecz. Gdzieś zachowana została baśniowość i łagodne podejście do trudów życia, od filmu Webba czuć wszechobecną beztroskę. To zupełnie odmienny punkt widzenia niż w innych filmach o superbohaterach - wystarczy sobie przypomnieć Batmana Nolana czy X-Menów, którzy ratują świat w bólach i z poważną miną. Spider-Man robi to z niezakłócaną radością i uśmiechem na ustach.

Rzecz ostatnia, na którą uwagę zwrócili praktycznie wszyscy recenzenci i bloggerzy mający przyjemność pisać o Niesamowitym Spider-Manie 2. Muzyka, dobra muzyka - tego elementu w filmach o superbohaterach brakowało najbardziej. Nie mam na myśli gotowych utworów (AC/DC, Marvin Gaye), tylko zupełnie nową ścieżkę dźwiękową. O co mi chodzi? Zbliżcie ucho do głośników podczas pierwszej potyczki Electro i Spidy'ego. Efekt powalający.

Raz na jakiś czas superbohater musi być dostępny dla młodszego widza. Tak się dzieje z nowym Spider-Manem, którego młodzieńcza brawura jest nieraz do bólu irytująca. Ale ten starszy, i wymagający od obrazu więcej niż rąbanki i żenujących żartów, widz również znajdzie coś dla siebie - Webb wie co robi i trzyma się tego począwszy od części pierwszej. Kontynuacja będzie, rewolucji nie ma się co spodziewać. A film polecam, mimo wszystko.



Tym razem bez zwiastuna, ale mam coś ciekawszego - intro do kreskówki z Fox Kids. Pamiętacie? :)













2 komentarze:

  1. Fajne intro, jak byłam mała zawsze oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. X-Menów w tym samym paśmie pewnie też, co? :D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...